środa, 14 grudnia 2011

Żurek

Takiej wersji żurku jeszcze nie robiłem, a jest ona pomysłem mojej współlokatorki, która gotuje pyszne zupy i wyśmienite placki ziemniaczane. Wersja którą robiłem zwykle ja była znacznie uboższa od tej, którą dzisiaj chcę Wam przedstawić :)

Składniki:
  • 2 - 3 litry wody
  • 1 butelka żurku śląskiego (ja użyłem marki Kuchnia Polski)
  • 20 dag białej kiełbasy
  • 25 dag chudego boczku wędzonego
  • 15 dag cienkiej kiełbasy wędzonej
  • 25 dag pieczarek
  • 5 jajek ugotowanych na twardo
  • 1/3 szklanki śmietany 18%
  • sól, świeżo zmielony pieprz czarny, mielona ostra papryka
  • łyżeczka suszonego majeranku, 5 ziarenek ziela angielskiego
  • opcjonalnie 4 ziemniaki (ja robiłem wersję bez ziemniaków)

Przygotowanie:

Na rozgrzaną patelnię pokroić w grubą kostkę cienką kiełbasę i boczek. Wszystko smażyć na średnim ogniu 5 minut aż boczek i kiełbasa nam się zarumienią. Do dużego garnka wlać wodę i postawić na palniku. Dodać do niej pokrojone w grube plastry pieczarki i pokrojoną w plasterki lub kostkę białą kiełbasę. . Doprowadzić do wrzenia i gotować 10 minut. Następnie dodać boczek razem z kiełbasą oraz żurek śląski. Jeśli chcemy żurek z ziemniakami to w tym momencie możemy dodać je pokrojone w grubą kostkę. Gotować 25 minut. Doprawić przyprawami do smaku i dodać majeranek i ziele angielskie. Śmietanę wymieszać z 7 łyżkami gorącego żurku i dodać do garnka. Wszystko razem gotować 10 minut. Zestawić z ognia. Ugotowane na twardo jajka podzielić na części i dodać do żurku, wszystko wymieszać. Podawać na ciepło.






















Smacznego!

5 komentarze:

forum kulinarne pisze...

Jest to moja ulubiona zupa :)

Unknown pisze...

Dzięki. Osobiście najbardziej lubię żurek na kiełbasie z ziemniakami (koniecznie pokrojonymi w plasterki). Taki żurek mógłbym jeść codziennie. :)

Paszczak pisze...

Uwielbiam żurek

Nemi pisze...

Uwielbiam żurek z kiełbaską, grzybami i ziemniakami:) Poezja wśród zup:)

Agnieszka Rucińska pisze...

Witam serdecznie i dziękuję za odwiedziny po sąsiedzku.Poczytałam sobie i mimo obfitej kolacji, znowu zrobiłam się głodna.Podoba mi się koncepcja żurkowa...nie ma "albo" "albo" tylko ma byc i jajo, boczuś i kiełbacha. Żeberka i u nas gościły ostatnio, pieczone w zalewie z miodem i musztardą. Przedstawione przez Ciebie też wyglądają kusząco. Pozdrawiam serdecznie:)